Tegorocznymi laureatami Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera zostali: o. Ludwik Wiśniewski, Łukasz Garbal, Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jerzy Owsiak. Rozmowę z laureatami poprowadzili ks. Adam Boniecki i Henryk Woźniakowski. Galę uświetnił koncert Bester Quartet. Wieczór poprowadziła Jolanta Kogut.
Laureatów wyłoniło jury w składzie: ks. Adam Boniecki
(przewodniczący), abp Grzegorz Ryś, Władysław Stróżewski, Piotr M.
Śliwicki, Łukasz Tischner (sekretarz), Karolina Wigura, Henryk
Woźniakowski oraz dwóch nowych członków: Witold Dudziński i Jacek
Karnowski.
W kategorii pisarstwa religijnego lub filozoficznego, stanowiącego kontynuację „myślenia według wartości” nagrodę otrzymał o. Ludwik Wiśniewski. Został wyróżniony za książkę „Nigdy nie układaj się ze złem. Pięćdziesiąt lat zmagań o Kościół i Polskę”, w której odważnie upomina się o powrót do wartości ewangelicznych - w myśleniu o Polsce i o świecie. W jego tekstach współczesne chrześcijaństwo uwalnia się od grymasu niechęci do świata i odzyskuje swój źródłowy blask.
W kategorii publicystyki lub eseistyki na tematy społeczne, która uczy Polaków przyjmować „nieszczęsny dar wolności”, nagrodę otrzymał Łukasz Garbal. Nagrodzony został za książkę „Jan Józef Lipski”, która jest biografią źródłową przynoszącą fresk dwudziestowiecznego polskiego losu. Opowieść o życiu Jana Józefa Lipskiego służy nie tylko przypomnieniu tej legendarnej postaci, lecz także pokazaniu, że współczesna Polska może być inna. Łukasz Garbal proponuje swym czytelnikom lekcję dojrzałego patriotyzmu, który łączy, a nie dzieli.
W kategorii inicjatyw duszpasterskich i
społecznych współtworzących „polski kształt dialogu Kościoła i świata”,
nagrodzeni zostali Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jerzy Owsiak. Jury
przyznało nagrodę za działalność w ramach Fundacji Wielkiej Orkiestry
Świątecznej Pomocy. Fundacja od ponad ćwierćwiecza nieprzerwanie
wyposaża tysiące polskich szpitali w sprzęt ratujący życie, ale jej
zasługi są także niematerialne. Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jerzy Owsiak
uczą radości pomagania i pokazują, że dobro nie ma pokoleniowych,
narodowych czy światopoglądowych granic.
O. Ludwik Wiśniewski odbierając nagrodę powiedział, że oczywiście tematem wiodącym w jego życiu jest problem wolności, ale są dwie sprawy kluczowe, o. Wiśniewski nazywa to swoimi "konikami, które w nim buszują" – pierwszym jest autonomia sumienia. W jego przekonaniu przyszłośc Kościoła katolickiego w dużej mierze zależy od tego, czy rzeczywiście, na serio uzna się autonomię sumienia każdego indywidualnego człowieka. "Przez wieki za św. Tomaszem powtarza się w Kościele, że najwyższą normą jest sumienie. Że należy zawsze iść za sumieniem, nawet kiedy ono jest błędne, ale natychmiast się dewaluuje, gdy człowiek, chrześcijanin pozna, że nauka Kościoła jest inna, to powinien pójść za nauką Kościoła, więc koniec autonomii sumienia. Najpierw sumienie, a potem papież" –spuentował. Drugi "konik", to myśl którą sformułował sobie już blisko 50 lat temu, gdy przeżywał rok 1970, dramatyczny w Gdańsku i widział w oczach ludzi nienawiść. Wtedy sobie powiedział, że "jeśli warto przed czymś ludzi bronić, to przed nienawiścią, bo nienawiść zabija tego kogo się nienawidzi i tego, który nienawidzi".
Łukasz Garbal powołując się na życie i postawę Jana Józefa Lipskiego mówił, że "Polska uśmiechnięta, Polska otwarta, nie bojąca się, odważna jest możliwa", a to że mógł pisać o Janie Józefie Lipskim odbiera jako wielką łaskę.
Lidia Niedźwiedzka-Owsiak odbierając nagrodę powiedziała, że jest to dla niej nagroda szczególna, dodająca nowego typu energii do działania, po pierwsze dlatego, że firmy rodzinne i tego typu wspólne, rodzinne działania niezbyt dobrze są w naszym kraju postrzegane, a po wtóre, wśród niezliczonej ilości nagród jakie otrzymuje Jerzy Owsiak za swoją dzialalność, jest to pierwsza ich wspólna nagroda.
"W nas wszystkich jest tyle dobra, że jeżeli gdzieś pomykamy w jakieś ciemne zaułki, to tylko na chwilę – mówił Jerzy Owsiak o polskim społeczeństwie – jakiś bodziec sprawia, że idziemy w te ciemne zaułki, a jednak to dobro w nas pokładami siedzi, jest. Wystarczy gdzieś się umiejętnie ukłonić, powiedzieć coś, zaprosić, wykonać jakiś gest ręką i nagle się okazuje, że tworzymy niesamowity kraj, w którym jak w żadnym innym kraju, nigdzie na świecie, nie było takiego Finału, nigdzie na świecie nie ma takich koncertów, ludzie potrafią się sami z siebie śmiać, żartować z samych siebie, jesteśmy fajnym, skumplowanym ze sobą narodem, który się nazywa Polska. Ja mam takie przekonanie i z takim przekonaniem codziennie rano wstaję i wierzę, że wyjdę do takiego fantastycznie zakumplowanego narodu. Jeżeli tego nie ma jeszcze dzisiaj, to na pewno będzie jutro i gramy do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej. Jesteśmy cierpliwi, czekamy".
Na pytanie przekornie zadane przez ks. Adama Bonieckiego, gdzie w sformułowaniu "Róbta co chceta" są jakieś normy moralne, Lidia Niedźwiecka-Owsiak odpowiedziała, że nie ma w tym żadnych podtekstów, że słynne, budzące tyle kontrowersji i emocji hasło nie ma nic wspólnego z wyznawanym przez rodzinę Owsiaków systemem wartości, jest po prostu tytułem programu telewizyjnego, który zaproponowano Jerzemu Owsiakowi u progu jego działalności.
Dyskusja z laureatami Nagrody podporządkowana była wiodącemu tematowi tegorocznych Dni Tischnerowskich – "Człowiek. Nowe wyzwania" – mowa więc była o wyzwaniach jakie stoją obecnie przed polskim społeczeństwem i polskim Kościołem katolickim.
Głównym organizatorem Dni Tischnerowskich był w tym roku Uniwersytet Jagielloński. Współorganizatorami: Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Akademia Sztuk Teatralnych im. S. Wyspiańskiego, Instytut Myśli Józefa Tischnera, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak.
W przyszłym roku gospodarzem 20. Dni Tischnerowskich będzie Instytut Myśli Józefa Tischnera.