Dwa cmentarze z okresu I wojny światowej odkryli i przebadali krakowscy naukowcy w okolicach Łupkowa na Podkarpaciu. Instytut Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z lokalnymi pasjonatami historii od 5 lat przywraca pamięć o krwawych walkach z udziałem wielu naszych rodaków, które toczyły się ponad 100 lat temu na polsko-słowackim pograniczu.
Teren objęty projektem "Karpackie epizody Wielkiej Wojny" to rozległy zespół pobojowisk znajdujących się na wschód od przełęczy Beskid nad Czeremchą. Związany jest z krwawymi walkami - które toczyły się tu przełomie 1914 i 1915 roku - pomiędzy Austro-Węgrami a Imperium Rosyjskim. Archeolodzy natknęli się na liczne pozostałości z czasów I wojny światowej w postaci fortyfikacji polowych powstałych zgodnie z prawidłami austro-węgierskiej sztuki wojennej, a także linii komunikacyjnych, stanowisk ogniowych i artyleryjskich oraz miejsc pochówku poległych żołnierzy. Zdaniem badaczy największe wrażenie robią jednak pozostałości ziemianek, które niegdyś mieściły punkty dowodzenia, składy amunicji, ale przede wszystkim były schronieniem dla żołnierzy.
Celem projektu jest nie tylko dotarcie do fizycznych pozostałości po walkach, ale również przypomnienie, że była to też "nasza wojna". W regularnych oddziałach wojsk austro-węgierskich walczyły jednostki złożone nawet w 95 proc. z żołnierzy narodowości polskiej rekrutowanych z terenów Podkarpacia.
W ramach tegorocznych prac, jakich Instytut Archeologii UJ podjął się wraz z gminą Komańcza oraz lokalnymi pasjonatami historii, poszukiwano zapomnianych miejsc pochówku żołnierzy poległych w zimowych walkach o przełęcz Łupkowską w 1915 roku.
-Tuż po ustaniu walk poległych chowano na placu boju, często wykorzystując do tego celu leje po pociskach lub fragmenty transzei. Dopiero jakiś czas po ustaniu walk, po ukonstytuowaniu się na takim terenie władz, ciała ekshumowano i organizowano cmentarze wojenne. Co najmniej 2 takie miejsca znajdowały się niegdyś w Łupkowie oraz pobliskim Zubeńsku - mówi dr Marcin Czarnowicz, który od początku kieruje pracami na Podkarpaciu.
Tragiczne wydarzenia, które dotknęły okolice Łupkowa bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej, doprowadziły do wyludnienia niegdyś tętniących życiem wiosek. Wraz z ich mieszkańcami odeszła pamięć o żołnierzach Wielkiej Wojny oraz o miejscach ich wiecznego spoczynku. Obecnie na próżno szukać jakichkolwiek pozostałości cmentarzy w krajobrazie. Dokładniejszych danych na temat lokalizacji miejsc pochówku dostarczyli krakowskim badaczom lokalni pasjonaci historii. Ich przypuszczenia potwierdziły zarówno badania nieinwazyjne polegające na analizie cyfrowych modeli terenu okolic Łupkowa i Zubeńska, jak również georadarowe. Na tej podstawie wytypowano miejsca, w których przeprowadzono badania wykopaliskowe.
Jak wykazali członkowie ekspedycji, cmentarz w Łupkowie składał się z 2 sektorów, na których oddzielnie pochowano żołnierzy austro-węgierskich oraz rosyjskich. Inaczej było w Zubeńsku. Tu mogiły miały formę 4 półkoli. W trzech z nich złożono ciała żołnierzy obu walczących stron, przy których znaleziono liczne przedmioty, tj. fragmenty ekwipunku wojskowego, guziki mundurowe oraz nieliczne przedmioty osobiste.
- Bardzo zaskakujące rezultaty przyniosły badania prowadzone nieopodal stacji kolejowej w Łupkowie. Znajduje się tam pomnik opisywany przez Jaroslava Haška w Przygodach dobrego wojaka Szwejka czasu wojny światowej. U podnóża obelisku miały znajdować się groby oficerów niemieckich, którzy zginęli podczas forsowania przełęczy. Okazało się jednak, że ciała poległych zostały ekshumowane, ale stało się to nie wcześniej niż w 1943 roku, o czym świadczą łuski znalezione w zasypisku grobu - wyjaśnia dr Marcin Czarnowicz.
I dodaje: - Liczymy, że wraz z lokalnym samorządem uda się nam już niedługo otworzyć wystawę prezentującą wyniki naszych prac, a cmentarze będzie można zwiedzić, wykorzystując cyfrowy przewodnik, który opracowujemy z Centrum Transferu Technologii CITTRU UJ. Mam też nadzieję, że w niedalekiej przyszłości te miejsca pochówku zostaną odbudowane.
Podczas tegorocznych prac naukowców z Instytutu Archeologii UJ wspierali badacze z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Odnalezione w trakcie badań przedmioty poddawane są obecnie zabiegom konserwatorskim.