Tradycją Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie jest pielgrzymka wspólnoty akademickiej poprzedzająca uroczystość inaugurującą nowy rok akademicki. Teraz, po raz czwarty z rzędu, spotkaliśmy się w Sanktuarium św. Jana Pawła II, by poprzez wspólną modlitwę prosić o opiekę Bożą i naszego świętego patrona św. Jana Pawła II (w poprzednich latach, zanim powstało sanktuarium na Białych Morzach, pielgrzymowano do Kalwarii Zebrzydowskiej).
Samorząd Studentów UPJPII witał najmłodszych wiekiem i stażem – studentów I roku, by dodać im odwagi i otuchy przed wkroczeniem w mury uczelni. Wszystkich uczestników pielgrzymki przywitał ks. prof. dr hab. Józef Stala, prorektor UPJPII ds. potencjału naukowego i współpracy międzynarodowej, a przywołując postać św. Jana Pawła II, przypomniał jego dokonania stanowiące o wielkości rozpoczętego 40 lat temu pontyfikatu. Słowa powitania skierował również do pielgrzymów gospodarz miejsca - ks. Mateusz Hosaja, kustosz sanktuarium, a życząc owocnego spotkania z otwartymi sercami, popartego refleksją i modlitwą, zacytował słowa Jana Pawła II z homilii rozpoczynającej uroczyście pontyfikat (22.X 1978):
„Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury,cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”
W wykładzie wygłoszonym przez o. dr. hab. Marka Urbana można było wysłuchać rozważań, których myślą przewodnią stała się refleksja filozoficzna szwajcarskiego teologa, sługi Bożego Hansa Ursa von Baltasara:
„Drogi kapłana i artysty przecinają się. Artysta kroczy, niedoceniany, wyśmiany przez tłum, w coraz większym stopniu wykraczając poza granice codzienności, a jednocześnie jego sztuka wyrasta z konwencji, przemieniając się w coś unikalnego, aż do granicy wyrazu: Michał Anioł, Mozart, Hölderlin, Schubert. Na lodowcowych pustkowiach staje się łupem Boga.
Kapłan natomiast kroczy od Boga, zanurzając się coraz głębiej w świat, dzieli się jak chleb, w końcu zostaje rozszarpany, jak Orfeusz przez menady. Rozdawanie siebie jest istotą obydwu, o to jedynie chodzi i to jest celem”.
/Hans Urs von Balthasar, Ziarno pszenicy. Aforyzmy/
W wykładzie mowa była o przenikaniu się teologii i filozofii, o stanie myśli chrześcijańskiej, zadaniach stojących przed filozofią winną strzec poprawności myślenia teologicznego. Celem zaś filozofii chrześcijańskiej jest przywracanie zsekularyzowanemu myśleniu jego prawdziwej wartości.
Słowami: Wiara i rozum (fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy rozpoczął z kolei podczas Mszy św. swoją homilię o. dr Andrzej Duk OFM – rektor WSD oo. Franciszkanów (Reformatów). Przywołał słowa ks. prof. Michała Hellera, wykładowcy UPJPII, który mówił, że miał w życiu wielkie szczęście, by móc zajmować się w życiu nauką, która daje wiedzę i religią, która daje sens
O. A. Duk skłaniał do zastanowienia się – co znaczy być człowiekiem głębokiej wiary i solidnej wiedzy, która każe człowiekowi stawiać także egzystencjalne pytania. „Potrzebne jest wciąż naszemu rozumowi światło, które nie pochodzi od niego samego, a które wychodzi poza krąg własnych idei, wyobrażeń czy pragnień, które oświeca nie niszcząc niczego naturalnego, umacniające i poszerzające horyzonty także naszej racjonalności. Potrzeba światła Bożego Słowa – Objawienia – które jest nie tylko myślą, słowem, ale także miejscem i czasem, i konkretną Osobą... Potrzeba, by sam człowiek nie bał się wyjść z kręgu własnego ego, by zauważył potęgę, moc, mądrość i miłość Boga, który wciąż do nas mówi, udziela nam swoich rad i wskazuję drogę, i dopiero w tej perspektywie by troszczył się o prawdziwe dobro swoje, każdego człowieka i całego świata.”
Homiletyk mówił o potrzebie zrozumienia grzechu i Bożego przebaczenia, by nie musieć uciekać w beznadzieję lub puste radości i nie budować tym samym świata degradującego człowieka. Radził, by w smutkach, lękach, samotności, depresjach, którym sprzyja współczesny świat przyjąć w Duchu Świętym Pana Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Przypomniał słowa papieża Benedykta XVI, który mówił, że dzięki wierze nigdy nie jest samotny, gdyż zawsze jest Ktoś, Bóg – „Z Jezusem rodzi się także prawdziwa wspólnota – Kościół, w której pomimo ludzkich słabości, każdy może czuć się u siebie, jeśli tylko Pan – Odwieczna Prawda jest, w praktyce, w jego centrum”. Ojciec A. Duk twierdzi, że człowiekowi obecnie najbardziej brakuje w życiu „wypróbowanej wiary i zdroworozsądkowego rozumu, czyli takiego, w którym zauważam istnienie odwiecznej Prawdy oraz potrafię ją kontemplować i wciąż na nowo wcielać w życie jej owoce” Kończąc homilię zachęcał: „Jako środowisko naukowe Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie podejmijmy trud zdobywania solidnej wiedzy, ale także pracy nad swoim sercem, by być w dzisiejszym świecie znakiem Bożej Miłości, czyli sensu ludzkiego życia… Niech Niepokalana Matka i święty nasz Patron, Jan Paweł II, wstawiają się za nami i będą naszymi towarzyszami na drodze wiary oraz otwartej, solidnej i głębokiej racjonalności…”
Zazwyczaj pielgrzymkę wieńczy procesja światła w ogrodzie różańcowym, tym razem jednak ze względu na niesprzyjającą aurę wspólnie odmówiono modlitwę różańcową we wnętrzu sanktuarium.
Nie można nie wspomnieć, że pięknego wyrazu uroczystości dodał śpiew chóru UPJPII Psalmodia pod dyrekcją Włodzimierza Siedlika.