Prawie jedna czwarta z nich nie szukała pracy - została wybrana przez pracodawcę jeszcze podczas studiów - wynika z badań Centrum Karier AGH.
Pracy właściwie nie musieli szukać informatycy, absolwenci górnictwa i geologii oraz inżynierii biomedycznej - najlepszych z nich pracodawcy wyławiali jeszcze podczas nauki. Bardzo szybko zatrudnienie znaleźli też młodzi ludzie, którzy ukończyli kierunki: mechanika i budowa maszyn, elektronika i telekomunikacja, automatyka i robotyka, elektrotechnika oraz energetyka.
44,5 proc. absolwentów z 2011 r. otrzymało więcej niż jedną propozycję zatrudnienia, a 10,3 proc. zarabiało więcej niż 4,5 tys. zł brutto. Absolwenci AGH pracują przede wszystkim w Małopolsce - 68,2 proc., z czego najwięcej osób - 52,3 proc. w Krakowie. Oferty zatrudnienia zagranicą otrzymało 3,7 proc. osób i jak podkreślają władze uczelni to praca w zawodzie, a nie na „zmywaku”.
„Tam poszukiwani są specjaliści, którzy nie są kształceni obecnie w Europie. Chodzi m.in. o wiertnictwo, ceramikę, technologię materiałów, metalurgię, odlewnictwo i energetykę, w tym odnawialne źródła energii” - mówił prorektor ds. współpracy i rozwoju AGH, prof. Jerzy Lis.
10,6 proc. ubiegłorocznych absolwentów, którzy wciąż szukają pracy przyznaje w ankietach, że w miejscu, z którym są związani nie ma propozycji zgodnych z ich wykształceniem, a wiele z tych osób nie chce lub nie może się przenieść do innych miejscowości.
Wyniki badań przedstawiono po raz czwarty. Uczelnia chce dowiedzieć się, jak i co zmienić w programach nauczania, aby absolwenci byli bardziej konkurencyjni i potrzebni na rynku pracy.
Rektor zastrzegł, że zmiana programu studiów nie jest łatwa, dlatego uczelnia odpowiadając na zapotrzebowanie rynku wprowadza przedmioty, które studenci mogą wybrać jako dodatkowe. Co dwa lata uczelnia prowadzi też badania wśród przedsiębiorców, by dowiedzieć się jakich kwalifikacji i kompetencji oczekują oni od absolwentów AGH. (PAP)