15 czerwca 2008 (niedziela), godz. 19:15
Mayday
Fajerwerki śmiechu, a zarazem pean na cześć męskiej zaradności, pomysłowości i intelektu. Niejaki John Smith, taksówkarz, usiłuje wybrnąć z pomocą przyjaciela z tarapatów i nieoczekiwanych zbiegów okoliczności, demaskujących jego podwójne życie: w dwóch oddzielnych domach, z dwiema różnymi, równie mocno kochającymi go małżonkami.
Smith stacza śmiertelny pojedynek z obiema kobietami, jednym homoseksualistą - i komplikującymi jeszcze bardziej sytuację - gapowatymi inspektorami policji londyńskiej. Historia wpadki bigamisty wydawałaby się dobrym tematem na tragedię, Cooney udowodnił, że to najśmieszniejszy temat na świecie.
"Sztuka Cooneya to mistrzostwo gatunku" - pisał Paweł Głowacki po premierze - "wehikuł śmiechu tkany misternie i bez wytchnienia na kanwie kompletnej bzdury. Oto przed nami historia demaskowania się londyńskiego taksówkarza-bigamisty. Cóż to kogo obchodzi? Co to obchodzi Polaka zwłaszcza? Kompletnie nic. Ale też nie o to chodzi, by obchodziło, ale o to, aby śmieszyło. I rzeczywiście się śmiejemy (jeśli ryk można nazwać śmiechem) przez bite dwie godziny. Śmiejemy się z niczego, śmiejemy się, gdyż wobec takiej galopady słowno-sytuacyjnych gagów nie sposób pozostać frasobliwym."
13, 14 i 15 czerwiec godz: 16. 00 i 19.15 Duża scena
Teatr Bagatela
ostatnia zmiana: 2008-05-20