Spalarnia w Łęgu albo na Rybitwach

Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów w Łęgu albo na Rybitwach. Decyzja w sprawie miejsca, gdzie powstanie nowoczesna spalarnia zapadnie do końca września.

Coraz bliżej do decyzji w sprawie lokalizacji dla zakładu termicznej utylizacji odpadów. Z trzech miejsc wskazanych przez specjalistów jako najlepsze ze względów ekonomicznych i logistycznych, Miasto obecnie rozważa dwie lokalizacje. „Bierzemy pod uwagę rejon elektrociepłowni w Łegu i teren garbarni na Rybitwach. Wstępnie szacujemy nakłady, dokonamy oceny obecnego stanu środowiska i wykonamy analizę, jak się ono zmieni po budowie spalarni” - mówi Zastępca Prezydenta Tadeusz Trzmiel. Jego zdaniem, mieszkańcy nie powinni się obawiać zakładu. „Jeśli powstanie, będzie to obiekt nowoczesny, spełniający wszystkie bardzo rygorystyczne normy Unii Europejskiej” - wskazuje Tadeusz Trzmiel. Co więcej, budowa zakładu może wpłynąć na poprawę środowiska. „Spalanie śmieci w nowoczesnych zakładach to doskonałe źródło energii cieplnej dla mieszkańców. Dodatkowo, gdyby padł wybór na okolice Rybitw – mieszkańcy mogliby liczyć na rekultywację terenu oraz ograniczenie zanieczyszczeń związanych z funkcjonowanie małych zakładów na tym terenie” - wyjaśnia Tadeusz Trzmiel.

Budowa zakładu termicznego przekształcania odpadów to zadanie, które ma szanse na unijne dofinansowanie w ramach projektów związanych z infrastruktura i ochroną środowiska. Za kilka dni ma zapaść decyzja, czy krakowski projekt znajdzie się na zweryfikowanej liście przedsięwzięć, które mogą liczyć na unijne wsparcie. W powodzenie krakowskiego zadania wierzą władze miasta. „Nasz projekt został bardzo dobrze oceniony przez ekspertów z Jaspers, unijnej instytucji, która zajmuje się wsparciem i doradztwem w przypadku dużych projektów infrastrukturalnych” nie ukrywa zadowolenia Tadeusz Trzmiel. Na budowę spalarni, której koszt szacuje się na 150 mln euro, Kraków może dostać dofinansowanie w wysokości 82,5 mln euro. Choć formalnie Unia Europejska nie wymaga akceptacji społecznej na realizację tego typu inwestycji, władze Krakowa chcą nadal prowadzić, a nawet zintensyfikować dialog z mieszkańcami. „Przewidziane są obrady okrągłego stołu, a w proponowanych lokalizacjach pod budowę zakładu uruchomimy punkty konsultacyjne” wymienia wiceprezydent Krakowa. Miasto chce przekonywać, że nowoczesna spalarnia to określone korzyści dla mieszkańców, choćby w postaci obniżenia opłat za śmieci i ciepłą wodę, poprawy infrastruktury komunalnej czy sportowej. „Mieszkańcy nie muszą się obawiać, że spalarnia będzie zatruwać powietrze, a przed oknami ich domów będą sunąć kawalkady ciężarówek wypełnione śmieciami” - zapewnia Tadeusz Trzmiel. Zakład termicznej utylizacji odpadów musi spełniać ostre normy związane z emisją szkodliwych substancji. Z przeprowadzonych w UE badań wynika, że nie zanotowano żadnego negatywnego wpływu na mieszkańców w wyniku funkcjonowania spalarni, a bardziej szkodliwe od spalarni jest zanieczyszczenie wydobywające się z kominów domów jednorodzinnych.

Decyzja w sprawie wyboru miejsca na budowę zakładu termicznej utylizacji odpadów zapadnie najprawdopodobniej do końca września tego roku. W dalszej kolejności Miasto wystąpi o decyzję lokalizacyjną dla zakładu.

Kraków, dzięki konsekwentnie prowadzonym inwestycjom, jest liderem w dziedzinie zadań proekologicznych. W Baryczy działa jedno z najnowocześniejszych w kraju składowisk śmieci z kontenerową kompostownią i zakładem segregacji. Wszystkich produkowanych przez nas śmieci nie da się jednak segregować, kompostować, sortować i powtórnie wykorzystywać. Zdaniem ekspertów, aby stał się kompletny, krakowski system gospodarki odpadami musi zostać uzupełniony o nowoczesny zakład termicznej utylizacji śmieci. Doświadczenia krajów europejskich pokazują, że taka forma utylizacja odpadów jest najlepszą metodą osiągnięcia norm unijnych, a spalanie śmieci w miastach powyżej 300 tysięcy mieszkańców to konieczność.

Kraków już dwukrotnie przymierzał się do budowy spalarni odpadów i starał się o unijne wsparcie na ten cel. Jednak z uwagi na protesty części radnych i mieszkańców Nowej Huty, gdzie zakład miał powstać, szansa na budowę spalarni i unijne dofinansowanie dla zadania przepadła. „Trzeciej szansy na pieniądze z Unii Europejskiej na tak ważną dla Krakowa inwestycję nie możemy zaprzepaścić”, uważa Tadeusz Trzmiel. Za realizacją nowoczesnej spalarni przemawiają przede wszystkim kurczące się możliwości wysypiska śmieci w Baryczy, które może działać najwyżej do 2016 roku. Co więcej, jeśli do 2013 roku nie zmniejszymy ilości odpadów gromadzonych na składowisku w Baryczy i nie dostosujemy się do wymogów unijnych, grożą nam wysokie kary finansowe. <www.krakow.pl>

ostatnia aktualizacja: 2008-07-26
Komentarze
Polityka Prywatności