Pierwszy Polak w prestiżowej organizacji muzealnej

Dział: Kraków

Dyrektor Muzeum Historycznego Krakowa Michał Niezabitowski został pierwszym Polakiem, który dołączył do zarządu bardzo prestiżowej organizacji skupiającej tysiące muzeów miejskich świata - CAMOC.

Renata Radłowska: Nic nie wiem o CAMOC.

Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Krakowa: To organizacja, która wchodzi w skład ICOM, czyli instytucji zrzeszającej wszystkie muzea na świecie. CAMOC koncentruje się na muzeach miejskich, które pełnią ważną rolę w światowym muzealnictwie. Dziś jest dobry czas właśnie dla tych muzeów. Zarówno CAMOC, jak i ICOM zajmują się wymyślaniem, a potem wdrażaniem nowych strategii dla światowego muzealnictwa. Światowa Noc Muzeów, której częścią jest krakowska wersja, to właśnie jeden z takich pomysłów. Poza tym organizują wiele ważnych konferencji naukowych, wydają biuletyny. Są bardzo opiniotwórcze.

Jak prestiżowa jest ta funkcja?

- Myślę, że bardzo. Ważny jest fakt, że spośród wielu tysięcy muzeów miejskich przedstawiciel Krakowa znalazł się w ścisłym, trzynastoosobowym zarządzie. Nigdy jeszcze żaden Polak nie został wybrany do zarządu CAMOC.

Czy Kraków coś na tym zyska?

- Oczywiście! Członkowie zarządu mają wpływ na to, jak rozwija się muzealnictwo. Niebagatelną rzeczą jest również to, że mogą promować swoje krajowe muzealnictwo, swoje miasta. Przykład? Przy ustalaniu programu międzynarodowych konferencji mogę sugerować, gdzie te konferencje powinny być organizowane. Na pewno zaproponuję Kraków - proszę sobie wyobrazić, ile asów światowego muzealnictwa przyjedzie wtedy do Krakowa! Chciałbym zaprosić ich do wyremontowanego pałacu Krzysztofory i pochwalić się tym bardzo nowoczesnym muzeum.

Ktoś za panem lobbował? Pokonał pan przecież kilkudziesięciu kandydatów.

- Nie potrzebowałem żadnego lobbingu, bo sam Kraków za mną lobbował. Okazuje się, że nasze miasto jest bardzo rozpoznawalne na świecie, mam na myśli oczywiście nasze muzea. Jakiś czas temu prezentowałem na konferencji CAMOC w Stambule powstające wtedy muzeum pod Rykiem Głównym i Fabrykę Schindlera. Publiczność była pod wielkim wrażeniem Krakowa. Teraz to zaprocentowało.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków


ostatnia zmiana: 2010-12-21
Komentarze
Polityka Prywatności