Międzynarodowa grupa badaczy - w tym polskich naukowców - prowadzi badania, związane z symetriami działającymi wśród cząstek. Mają one fundamentalne znaczenie dla zrozumienia dlaczego we wszechświecie istnieje materia. Doświadczenia są prowadzone z użyciem detektora WASA, który umożliwia obserwację rzadkich zjawisk fizycznych zachodzących w świecie cząstek elementarnych. Uczestniczą w nich naukowcy z Instytutu Problemów Jądrowych (IPJ) w Świerku i fizycy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Detektor WASA działa przy akceleratorze COSY w niemieckim ośrodku Forschungszentrum w Julich niedaleko Bonn. Trafił tam ze Szwecji, gdzie powstała jego pierwsza wersja, zbudowana przy akceleratorze CELSIUS w Uppsali we współpracy fizyków szwedzkich i polskich.
Odpowiedzi na pytania dotyczące pochodzenia materii we
wszechświecie poszukuje się również m.in. w akceleratorze LHC, gdzie
cząstki elementarne są rozpędzane do największych obecnie dostępnych w
laboratoriach energii. Jednak nie jest wykluczone - zwraca uwagę
rzecznik IPJ - że nowe informacje o łamaniu podstawowych symetrii
obowiązujących w procesach fizycznych można uzyskać także przy znacznie
niższych energiach:
w rozpadach niektórych cząstek elementarnych.
Operacja
polegająca na zamianie cząstki w antycząstkę
w połączeniu z odbiciem
lustrzanym jest przez fizyków określana jako symetria CP. Łamanie tej
symetrii udało się już wcześniej zauważyć w rozpadach niektórych tzw.
mezonów K oraz B (mezony to cząstki nietrwałe, składające się z jednego
kwarka
i jednego antykwarka).
"Skala tych zjawisk nie pozwala
jednak wytłumaczyć obserwacji astronomicznych, wyraźnie wskazujących na
dominację materii nad antymaterią we wszechświecie. W pomiarach
rozpoczętych niedawno przy detektorze WASA próbuje się więc zaobserwować
łamanie symetrii CP w rozpadach mezonów eta, które składają się
z
kwarków najlżejszych, najbardziej rozpowszechnionych we Wszechświecie" -
informuje dr Pawłowski.
Podkreśla, że zadanie jest jednak niezwykle trudne. "Nasza najlepsza teoria opisująca budowę materii, Model Standardowy, przewiduje, że do niektórych specyficznych rozpadów mezonów eta dochodzi zaledwie raz na wiele milionów zdarzeń" - przypomina.
Detektor WASA z wyglądu przypomina najeżoną wypustkami kulę. Jego charakterystyczną cechą jest możliwość identyfikacji i pomiaru cząstek rozbiegających się pod różnymi kątami. "Za pomocą WASY potrafimy zarejestrować produkty rozpadu rozchodzące się od punktu, w którym zaszło oddziaływanie, niezależnie od tego, czy polecą one w przód, do tyłu czy też na boki" - opisuje prof. Joanna Stepaniak z IPJ.
Jak tłumaczy dr Pawłowski, eksperyment
WASA-at-COSY jest realizowany w wielu kilkotygodniowych sesjach
pomiarowych, podczas których za każdym razem gromadzi się terabajty
danych. Ich analiza, prowadzona m.in. przez badaczy z IPJ, jest żmudna
i
skomplikowana. Do tej pory naukowcy zarejestrowali dziesiątki milionów
zdarzeń z udziałem mezonów eta i wyselekcjonowali z nich około 100
przypadków interesujących rozpadów.
Pierwsze wnioski naukowcy będą mogli sformułować dopiero po przeprowadzeniu analizy statystycznej przynajmniej kilku tysięcy przypadków. Aby zebrać odpowiednią ilość danych, doświadczenia z udziałem detektora WASA będą prowadzone jeszcze przynajmniej dwa lata.
Przy okazji badacze szukają w
zgromadzonych danych śladów zjawisk sugerujących istnienie nowych praw
fizycznych. Zgodnie
z przewidywaniami Modelu Standardowego, niektóre
procesy
z udziałem cząstek elementarnych powinny występować nie częściej
niż np. raz na bilion przypadków. Gdyby naukowcy rejestrowali je
częściej, byłaby to sugestia, że widzimy zjawisko nieopisane przez
obecne teorie budowy materii.
"Możemy się pochwalić, że wyniki eksperymentalne przedstawione w dwóch pracach przygotowanych z dużym wkładem naszego instytutu znalazły się w światowej bazie danych Particle Data Group jako te, które wyznaczają najlepsze ograniczenia na częstość występowania tego typu procesów" - podkreśla prof. Stepaniak.
Rzecznik IPJ dodaje, że naukowcy z Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku wnieśli do eksperymentu WASA-at-COSY nie tylko wkład teoretyczny. Zbudowali również kilka warstw detekcyjnych detektora WASA otaczających nadprzewodzącą cewkę.
"W IPJ zaprojektowano również część
mechaniczną detektora,
a oddział w Łodzi zbudował system do kalibrowania
za pomocą światła laserowego ponad 2 tys. elementów detektora" - opisał
dr Pawłowski.