Historyczne stroje i mnóstwo eksperymentów na Festynie Nauki w Krakowie

Górnicy w strojach galowych z jednej strony alejki białych namiotów, a studenci - w mundurach wojskowych z epoki napoleońskiej, I i II wojny światowej, szlacheckich kontuszach i studentki XIX-wiecznych sukniach - z drugiej, witali uczestników Festynu Nauki na Rynku w Krakowie. Tuż a nimi trwała, ciesząca się ogromnym zainteresowaniem nastolatków, prezentacja nauk ścisłych. Szereg namiotów zamykały stoiska prezentujące nauki pedagogiczne i rolnicze.

Festyn odbywał się w ramach 10. Festiwalu Nauki w Krakowie, którego jedndym z patronów medialnych imprezy jest serwis Nauka w Polsce - Polskiej Agencji Prasowej.

Epokowe stroje przykuwały uwagę dzieci i młodzieży, chętnie przyglądającej się historycznym scenkom odgrywanym przez aktorów - studentów Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Takie lekcje historii są dużo ciekawsze. Zawsze uważałem, że historia jest nudna, że trzeba uczyć się tylko dat i wydarzeń, które są kompletnie obce i nieżyciowe. Dlatego wolę chemię czy fizykę, gdzie można przeprowadzać doświadczenia i eksperymenty. Ale tu widzę, że historia też może być ciekawa" - powiedział Mateusz Regulski uczeń jednej z krakowskich szkół średnich.

Nieopodal uczelniane kopaliny prezentował Wydział Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wielkimi spiralnymi muszlami o symetrycznych skorupach zwanych amonitami, skamieniałymi paprociami czy fragmentami węgla kopalnego z okresu karbonu interesowali się przeważnie uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów. "Wiem wszystko o triasie, paleozoiku i mezozoiku, teraz dużo czytam o karbonie, dlatego chcę pooglądać skamieniałości z tego okresu" - powiedział Bartek Milik z Katowic.

Wbrew powszechnie panującemu stereotypowi, że w dzisiejszych czasach nauki humanistyczne to przeżytek, wielu uczestników festiwalu nauki interesowało się zajęciami z kaligrafii, czy lekcjami łaciny. Podczas takiej pokazowej lekcji uczniowie poznawali możliwości zastosowania łaciny, uznawanej przez wielu za język martwy. Bez trudu uczyli się m.in. zwrotów: "mihi nomen est " - mam na imię, "televisionem specto" - oglądam telewizję, czy "theam cervisiam bibo" - piję herbatę.

Sporym zainteresowaniem, głównie dziewczynek, cieszyły się warsztaty książki miniaturowej, podczas których maleńkie książeczki można było przyozdabiać drobnymi, kolorowymi koralikami, lśniącymi tasiemkami i błyszczącymi maleńkimi płatkami kwiatów.

Chłopcy przeważali natomiast na stoiskach technicznych, m.in. Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Robotyki Akademii Górniczo Hutniczej, Wydziału Inżynierii Elektronicznej i Komputerowej Politechniki Krakowskiej i Instytutu Katalizy i Fizykochemii Powierzchni PAN.

Z dużym entuzjazmem młodzieży spotkała się prezentacja robotów gimnastykujących się na stoisku AGH. Podziw wzbudzał m.in. duży biało-czarny tańczący robot. Jednak kiedy mniejszy, czarny robocik, po serii obrotów i fikołków, zrobił szpagat, a potem pompki - uczniowie zaczęli klaskać z podziwu. "To jest coś. Ja na razie zrobiłem małego pieska, który potrafi szczekać i merdać ogonem. Ale co jakiś czas się przewraca. Muszę go jeszcze dopracować. A to co tu pokazują, to prawdziwy majstersztyk" - mówił rozemocjonowany Piotr Drewnowski, licealista z Gdańska.

Jeśli komuś znudziły się roboty, mógł się sprawdzić na stoisku Wydziału Matematyki i Informatyki UJ, gdzie dostępne były gry planszowe i testy matematyczne sprawdzające umiejętności logicznego myślenia. W namiocie Politechniki Krakowskiej zwiedzający byli zaskoczeni, że sztukę orgiami można wykorzystać w geometrii. Uczestnicy otrzymywali różnokolorowe, kwadratowe kartki papieru, których nie mogli ciąć, kleić ani dodatkowo ozdabiać. Bazując na sztuce orgiami, tylko przez właściwe zginanie papieru budowali sześciany.

Równie dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska, na których przeprowadzano eksperymenty z ciekłym azotem i różnorodnymi związkami chemicznymi. Na stoisku Wydziału Biologicznego UJ chętni ustawiali się w kolejce do probówek z wodą o różnym poziomie pH, którą zabarwiali sokiem z czerwonych buraków. W zależności od poziomu pH po wpuszczeniu odrobiny soku buraczanego, woda zmieniała kolor na zielony, niebieski, żółty, lub pomarańczowy.

Instytut Fizyki Jądrowej PAN pokazywał, jak w starej metalowej puszcze po marmoladzie skrapla się azot. W kolejce do obejrzenia eksperymentów trzeba się było ustawiać też przed stoiskiem Wydziału Chemii UJ, gdzie pracownicy i studenci pokazywali m.in., jak w temperaturze pokojowej ścina się kurze jajko i mieszali chlorany z solami amonu, doprowadzając do samoistnych wybuchów, wywołujących okrzyki zachwytu i oklaski.

Dzieci z wczesnych klas szkół podstawowych interesowały się zasadami pierwszej pomocy przedmedycznej, prezentowanymi przez studentów Uniwersytetu Medycznego. Ze skupieniem i uwagą słuchały instrukcji trenera, jak prawidłowo przeprowadzić masaż serca czy sztuczne oddychanie, a potem ćwiczyły na manekinach.

Zachwyty: "O jakie śliczne zwierzątka!" można było usłyszeć przy namiocie Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego, gdzie prezentowano hodowle białych myszek, szczurów doświadczalnych oraz pająka ptasznika. "Myszki mają takie milutkie futerko i pani pozwoliła mi je pogłaskać, ale pająka już się bałam dotknąć. Podniósł jedną nóżkę i już się przestraszyłam, ale widziałam jak jeden chłopak miał na ręku. Mówił, że jest trochę szorstki" - opowiadała rozpromieniona Monika Kuzia z Wrocławia.

Jeśli ktoś nie miał ochoty oglądać zwierząt, to w sąsiednim namiocie, Wydziału Ogrodniczego Uniwersytetu Rolniczego, mógł sprawdzić swoją znajomość nazw kwiatów, roślin i drzew. Największą ciekawość wzbudzały rośliny cebulkowe. Uczniowie dopytywali, w jakich kolorach kwitną i jak trzeba je pielęgnować.

Swoje miejsce na Festynie Nauki miały także najmłodsze dzieci. Zajmowali się nimi studenci Uniwersytetu Pedagogicznego. Zorganizowali m.in. zajęcia z rysunku i malowania. Przedszkolaki na zabawkowym placu manewrowym uczyły się rozpoznawać nadmuchiwane znaki drogowe oraz jak zachować się na ulicy.

Uczestnikom Festynu nie przeszkadzał nawet za bardzo deszcz, który towarzyszył imprezie od oficjalnej uroczystości inauguracji, zmuszając uczestników chowania się pod namiotami.

PAP - Nauka w Polsce


ostatnia aktualizacja: 2010-05-18
Komentarze
Polityka Prywatności