10.04-5.05.2015

"Emanacje" Artura Trojanowskiego w Solvayu

Wystawa "Emanacje" potrwa od 10 kwietnia do 5 maja. Centrum Sztuki Współczesnej "Solvay", Zakopiańska 62, 30-418 Kraków

Artur Trojanowski - Absolwent wydziału Edukacji Wizualnej PWSSP w Łodzi. Dyplom obronił w 1993 w pracowni Grafiki Warsztatowej prof. Tomasza Chojnackiego. Zajmuje się malarstwem, filmem, instalacją. Od 2005 roku jako Bob Dewolai tworzy Grupę "Art. Spożywcze" oraz Pracownię Antyreklamy. Obecnie mieszka i pracuje w Lanckoronie.

Emanacje
"Nowy cykl obrazów Artura Trojanowskiego to konsekwencja swoistej via negativa, którą przeszedł autor w poszukiwaniach nowych motywów i inspiracji dla swojej twórczości. Odchodząc od malarstwa figuratywnego, analizując historyczne i współczesne podejście do pejzażu w sztukach wizualnych, artysta dokonał redukcji kompozycyjnej do form podstawowych, jawiących się bardziej jako aura, pole energetyczne czy powidok niż konkretny przedmiot czy przestrzeń.

Dzieła, przywołujące skojarzenia z twórczością Fangora i minimalizmem, powstały z pragnienia odejścia od obrazu jako przedstawienia rzeczywistości i wszystkich wynikających z tego ograniczeń percepcyjnych. Trojanowski skłania się ku bardziej pierwotnemu i
​ ​
psychosomatycznemu kontaktowi z malarstwem, nie obarczonemu akademickim żargonem i dystansem. Powtarzając za Susan Sontag, potrzeba tu nie hermeneutyki, ale erotyki sztuki.

Dzieła prezentowane w najnowszej wystawie stylistycznie bliskie są nadal poprzednim pracom artysty. Ta przypominająca grafikę komputerową technika malarska zastosowana w Emanacjach daje efekt pikselozy, przypadkowej nieostrości. To, co widzimy, jest elementem percepcyjnej gry, w której coś zostaje jednocześnie ujawnione (w kształtach przypominających czasem realne przedmioty) i ukryte dla odbiorcy w sekwencjach barwnych plam i obłych konturów. Plamy rozwarstwiają się, sprawiają wrażenie pozostających w ruchu, wyłaniających coś poza dwuwymiarową przestrzenią blejtramu, zatrzymanych w procesie stawania, przeobrażania się, czy też nieustającej tytułowej emanacji. Czasem wyłaniają się z nich pewne formy solarne i lunarne, pierwotne symbole typowe dla kultur tradycyjnych, wskazujące na tkwiące w nas atawizmy, wrażenia i stany wspólne nam wszystkim niezależnie od doświadczenia, wiedzy i kontekstów, które ukształtowały naszą wrażliwość. Można odnieść wrażenie, że są to reprezentacje rzeczywistości, która wymyka się przestrzeni obrazu. Możemy próbować zbliżyć się do niej w indywidualnej kontemplacji lub przyjąć, że to, co widzimy jest tylko jednym z możliwych wymiarów obcowania z formą, której zasadą jest fluktuacja i przepływ energii."


Jakub Wydrzyński

opublikowano: 2015-04-08
Komentarze
Polityka Prywatności