14 marca 2009 (sobota)
Journal intime - Zdjęcia Vincenta Delbrouck’a
Znany slogan “To co prywatne jest polityczne” można rozumieć na wiele różnych sposobów. Vincent Delbrouck tworzy obrazy, które są – na poziomie oczywistym – związane z prywatną sferą życia. W swoich zdjęciach używa retoryki migawki, którą najprościej skojarzyć z amatorskim, codziennym robieniem zdjęć.
Oświetlenie, cięcie, pozy, kąt robienia zdjęcia, otoczenie, kadr i upozowanie – wszystkie te elementy tworzą część wizualnego dyskursu, którego używa Delbrouck by przekazać widzom naturę związku, który istnieje między nim a osobą fotografowaną. Większość jego zdjęć zakłada bliską, często nawet intymną więź między fotografem a osobą na zdjęciu, która z kolei traci ststus “przedmiotu wystawionego na widok publiczny” i staję się podmiotem. Retoryka obrazów Delbrouck’a nadaje tym podmiotom moc sprawczą gdy spoglądają z powrotem na nas, nie tylko w sensie konkretnym ale I symbolicznym.
Poza obrazami fotograficznymi, Delbrouck przedstawia swój materiał artystyczny w postaci, która podkreśla osobisty, subiektywny punkt widzenia, który artysta przybiera w swoich zdjęciach. Układa je w książkę przypominającą pamiętnik, jeden z najintymniejszych i najbardziej subiektywnych form wyrazu. Zamienia swoje własne zdjęcia w kolaże dodając do nich osobiste uwagi, rysunki i inne materiały. Zdjęcia stają się częścią dyskursu wizualnego, w którym znaczenie pojedynczego ujęcia definiowane jest poprzez kontekst, który tworzy reszta obrazu.
Te dzienniki dokumentują podróże I życie Delbrouck’s, w których jego osoba, jako artysta jest niemalże nie do odróżnienie od jego “prywatnej” osoby. Dzienniki są także dokumentacją jego osobistych doświadczeń i mogą być wyrazistym materiałem dla pamięci. Odbiorcy mogą dzielić doświadczenia z artystą, jeżeli potrafią sami w pewnym stopniu zmobilizować swoje doświadczenia i wspomnienia patrząc na ten pamiętnik.
To oczywiście tylko niektóre aspekty tego, jak Delbrouckowi udaje się zdefiniować od nowa ideę dokumentu w sposób subiektywny.
O artyście:
Vincent Delbrouck (Bruksela, 1975) to obiecujący fotograf, który wykorzystuje rysunki, obrazy, teksty i kolaże. Delbrouck zbiera, przetwarza i komponuje na nowo przeróżne elementy swojej historii, tworząc wielowarstwowe albumy fotograficzne w których przedstawia poprzez modeli swoją własną tożsamość i pamięć. Jako rezultat powstaje coś co nazywa „poetyckim dokumentem”. Vincent otrzymał nagrody: Memorial Giacomelli Prize 2002 (Włochy), Jean Salgaro Prize podczas czternastego National Open Photography Prize (Muzeum Fotografii Charleroi, Belgia) oraz Vocational Bursary (Belgia) w 2003 roku. Jego zdjęcia ukazywały się w różnych czasopismach, między innymi w Purple Journal, Pavilion, Code, Amica, Trace, Pozytyw, BlowUp Journal, Vu d’Ici czy View, oraz były wystawiane w Brukseli, Londynie, Houston, Mediolanie, Arles i Lyonie. Jest członkiem belgijskiej grupy BlowUp Collective (www.blowup-photos.org). Mieszka i pracuje w Brukseli.
Od Artysty
“Jak żyć w rozszczepionym świecie? Od końca lat dziewięćdziesiątych moje prace obejmują tworzenie zdjęć jako fragmentów osobistej pamięci i wspomnień, pokazujących ludzi w ich przestrzeni życiowej, w połączeniu z naturalnym zainteresowaniem tym, jak ludzie ci grają swoje role w codziennym teatrze życia. Obłąkane kobiety, kubańscy przyjaciele mieszkający w Centro Habana, krewni (dziewczyna, syn, kuzyn, córka...), wszyscy oni są postaciami, których wzajemne powiązanie nie są nigdy oczywiste.
Moje zdjęcia (zdjęcia kolorowe, często robione z bezpośrednim użyciem lampy błyskowej) wydają się proste i niewyszukane, nieszykowne. Są bardzo zbliżone do amatorskich fotografii portretowych (użyto kilku portretów amatorskich) ale wcale nie uważam tych zdjęć za migawki. Te intymne portrety są oglądane i komponowane jak obrazy. Obrazy codziennego życia i martwe natury z kolorowej biografii, w której ja sam nie jestem jednym z głównych bohaterów. Uwielbiam używać określenia „poetycki dokument” gdy omawiam swoje prace. Coś wiecznie niedokończonego, zawsze z surowców wtórnych i zdecydowanie rozszczepionego i anomalnego, pełnego kwiatów, kobiet i znajomych ciał. Jak zbiór wierszy, a nie jak powieść.
W 2003 roku zrobiłem swój pierwszy materiał o modzie a w 2004 roku zacząłem pisać na niektórych zdjęciach, zapełniać “udawane” pamiętniki obrazami, zapiskami, kolażami, zwykłymi obrazkami tworzonymi za pomocą długopisu, akwareli, wyklejania, markerów, kserokopii itd.
Sądzę, że sztuka nie powinna dokumentować rzeczywistości, ale ją komponować (od nowa). Jest sposobem radzenia sobie z życiem i fotografią, z rzeczywistością i fantazjami, z przeszłością i teraźniejszością, wolnością i unieruchomieniem. Pozwala po prostu zakwestionować naszą miłość, nasze twarze, nasze życie jako fragmenty w dziwnym albumie rodzinnym z samotnymi postaciami i przedmiotami.
Każde z nich wchodzi w interakcje z innymi, nie tylko na zdjęciach i kompozycjach ale również wewnątrz książki tego artysty.”
(Vincent Delbrouck, Bruksela, Czerwiec 2007)
Zdjęcia pokazywane na wystawie w Zpaf i Ska pochodzą z ksiązki Vincenta Delbroucka Beyond History (Hawana 1998-2006) wydanej przez Bold Publishing (Amsterdam, Holandia), z wierszami kubańskiego pisarza Pedro Juana Gutiérreza (Dirty Trilogy of Havana). Jej wydawca, Peter van Rhoon, tak pisał o tej książce:
„Doniesienia medialne i stereotypowe dyskusje na temat miejsc na świecie wywierają ogromny wpływ na to jak ludzie postrzegają innych i ich życie. Cały czas powstają nowoczesne mity. Trudno o bardziej jaskrawy przykład niż to, co dzieje się gdy ludzie, zazwyczaj uwikłani w historię i ideologię, mówią o Kubie i jej krajobrazie politycznym, ekonomicznym i kulturalnym. Vincent zakochał się w Kubie w 1997 roku, i od tamtej pory odwiedził ten kraj sześciokrotnie. Zaprzyjaźnił się z afro-kubańską rodziną, poznawał przestrzeń, ludzi, ulice, obrazy z przeszłości i niemożliwe związki... za pomocą różnych środków, poprzez udawane pamiętniki, słowa, poezję, przez warstwy różnego rodzaju obrazów, nigdy niedokończonych kolaży. “Beyond History” opowiada o życiu młodych kubańczyków w Centro Habana i jest sceną dla ich głosów. To fragmenty ich małej, porzuconej wyspy w mieście Hawana sprzed końca dyktatury Castro.
Vincent zaprzyjaźnił się też z Pedro Juanem Gutiérrezem, najsławniejszym, owianym legendą pisarzem kubańskim, którego dzieła określa się mianem „brudny realizm”. Brudny realizm to północnoamerykański kierunek w literaturze powstały w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, będący pochodną minimalizmu. Podobnie jak minimalizm, brudny realizm cechuje oszczędne używanie słów i nacisk na opisy zewnętrzne. Charles Bukowski jest uznawany za ojca chrzestnego brudnego realizmu. Gdzieś pomiędzy fotograficzną wersją nowego dziennikarstwa, humanistyki i fotografii dokumentalnej, Vincent jest niczym twórca autobiografii, który wypełniając nieudokumentowaną pustkę swoimi fantazjami, mówi nam więcej o rzeczywistości niż mogłyby pokazać same fakty. “Beyond History” można uznać również za manifest przeciwko fotoreportażowi, propagandzie wewnętrznej i zewnętrznej i przeciwko mapom turystycznym i modzie na egzotykę.
Dlaczego ta książka jest ważna?
Widać wyraźnie, że obiecujący fotograf Delbrouck znalazł swój własny styl. Jego prace są jedyne w swoim rodzaju i współczesne. “Beyond History” łączy bezpośredniość i szorstkość migawek z charakterystyczną estetyką. Piękno i rzeczywistość, niekiedy ponura, łączą się w jedno. Trudno o lepsze określenie niż „poetycki dokument”. Niektórym obrazy mogą wydać się ponure. Ale byłoby poważnym błędem uznać te obrazy za nihilistyczne. “Beyond History” to manifest przeciwko nihilizmowi i hołd złożony witalnej sile młodości, i w tym sensie, jest to rzeczywistość uniwersalna. Wyjaśnia nam jak żyją młodzi Kubańczycy. Bez ograniczeń naszej perspektywy i bez skrępowania wzniosłym dyskursem światowej polityki. To po prostu cholernie ekscytująca książka!”
Pedro Juan Gutiérrez o “Beyond History”
„To wspaniałe zdjęcia, uwielbiam je. Obaj próbujemy opisywać otaczającą nas rzeczywistość w ten sam sposób. Jakby nas nie obchodziła. W taki sposób, że wszystkim wydaje się to bardzo proste. To ważne zdjęcia... Dla mnie są ważne, ponieważ pokazują twarde, silne aspekty rzeczywistości. Niewielu fotografów potrafi to co ty.”
Brian Paul Clamp, właściciel Clamp Gallery w Nowym Jorku:
“Książka Vincenta Delbroucka, “Beyond History” to przykład wyjątkowej innowacji nie tylko pod względem fotografii (w tym oświetlenia, kompozycji i spontaniczności obrazu), ale również dzięki genialnemu zespoleniu charakterystycznych zdjęć z drukiem na stronach książki. W tym projekcie widać rzadko spotykaną intensywność i szczerość. Ta książka z pewnością zajmie wyjątkowe miejsce w historii fotografii i historii wydawnictw artystycznych.”
David Strettell / Dashwood Books, Nowy Jork:
Drogi Vincencie, dziękuję ci za wspaniały projekt “Beyond History” który otrzymałem od ciebie w zeszłym miesiącu. Jak wiesz, wydawnictwa fotograficzne to moja specjalność i zawsze szukam nowych i interesujących tytułów, które badają granice tego medium. Widuję wiele projektów i rzadko mam do czynienia z czymś tak dobrze przemyślanym i wykonanym, a co nie sprawia wrażenia zrobionego na siłę czy sztucznego. Kuba od lat była ulubionym tematem fotografii dokumentalnej więc tym bardziej wartościowe jest zetknięcie z całkowicie oryginalnym i osobistym podejściem do tego tematu. Zazwyczaj pierwsza wersja książki, choć może mieć ogromny potencjał, wymaga wiele pracy edytorskiej i ponownego przemyślenia zanim powstanie właściwa książka, podczas gdy twoja (moim zdaniem) powinna pozostać właściwie nietknięta. Gratulacje, i proszę, informuj mnie o swoich postępach – z przyjemnością będę zamawiał twoją książkę i pokazywał ją co bardziej wyrobionym spośród moich klientów-kolekcjonerów.
Galeria ZPAF i S-ka | św. Tomasza 24 | Kraków
wernisaż:6.02.2009 godzina 19:00
czynne do 14 marca 2009, pon-sob: 12-18, czwartek: 12-20
ostatnia zmiana: 2009-01-08