7 listopada 2006 (wtorek), godz. 19:00
(Archiwum)

Zaproszenie na pokaz slajdów

Turystyczne Koło Naukowe Wagabunda ma zaszczyt zaprosić na wspaniały pokaz przeźroczy Wojciecha Dąbrowskiego zatytułowany Od krańca do krańca Afryki.

Nasz prelegent ma już na swoim koncie ponad 220 odwiedzonych krajów na siedmiu kontynentach. Odbył sześć podróży dookoła świata... Ale nie podróżuje po to, aby zdobyć jeszcze jedną pieczątkę do paszportu. Każdy nowy kraj to dla niego odkrywanie czegoś nowego, czegoś nieznanego i fascynującego - to nowa przygoda. Tak było i tym razem podczas wyprawy do Afryki.

 

Była to najdłuższa i najtrudniejsza podróż  w moim życiu.  Pomysł wyprawy podczas której mógłbym przemierzyć Afrykę "od krańca do krańca" dojrzewał przez wiele lat. Rozpoczynałem wędrówkę na północy od Cieśniny Giblartarskiej Potem autobusami przez Maroko i Saharę Zachodnią dotarłem w pobliże granicy Mauretanii. I właściwie dopiero tutaj zaczęła się wielka przygoda... Wytrawni globtroterzy wiedzą, że Afryka to najtrudniejszy kontynent do podróżowania, ale przynoszący jednocześnie na szlaku najwięcej wrażeń. Jazda pociągiem do przewozu rudy i wizyta w pustynnych oazach Ouadane i Chingueti w Mauretanii. W Mali trek przez Północny Kraj Dogonów i słynna skała Ręka Fatimy . Granice przekraczane na pustkowiach, jazdy rozklekotanymi wozami przez piaski i bezdroża. W Nigrze wreszcie stary Agadez i pięciodniowa wyprawa na wspaniałą Pustynię Tenere.

 

Potem był Czad - najbardziej skorumpowane państwo na trasie, gdzie widziałem intrygujące Jezioro Czad.  W Kamerunie najciekawszym fragmentem trasy był treking w malowniczych górach Mandara na północy kraju. Po drodze wylądowałem na trzy dni w Republice Środkowoafrykańskiej. Dalszą podróż lądem kontynuowałem z Ugandy z pięknymi wodospadami Murchisona na Nilu Wiktorii. A wydarzeniem stało się dopiero spotkanie z gorylami w Parku Narodowym Wulkanów Virunga w sąsiedniej Rwandzie. Sytuacja  w Burundi wciąż nie jest jasna więc spędziłem w tym  kraju zaledwie kilka dni kierując się ze stolicy do granicy Tanzanii. W Kigomie zamierzałem wsiąść na stary parowiec "Liemba" kursujący co tydzień do Zambii, ale na miejscu okazało się, że jest zepsuty i to na długo. 

 

Byłem zablokowany - jedyna alternatywna droga wiodła przez odległe Dar es Salam. Na szczęście udało mi się zaokrętować na statek towarowy płynący do Mpulungu. Najciekawsze miejsca, które odwiedziłem w Zambii to wodospady Kalambo i Park Narodowy South Luangwa. Potem było Malawi, gdzie starym motorowcem "Ilala" płynąłem przez cały dzień wzdłuż malowniczych, górzystych brzegów Jeziora Niassa/Malawi . W Mozambiku trafiłem na rzadko odwiedzane północne wybrzeże z pięknymi plażami i pozostałościami portugalskich budowli kolonialnych.  Stąd jadąc autobusami wzdłuż wybrzeża przez Suazi i RPA dotarłem do Cape Town by zakończyć moją wielką podróż na Przylądku Igielnym - najbardziej wysuniętym na południe skrawku Afryki

 

Pokaz slajdów odbędzie się 7 listopada o godzinie 19.00 w sali nr 9 (AE Kraków, ul. Rakowicka 27, pawilon sportowy, II piętro).

 

Wstęp wolny!!!

Serdecznie zapraszamy!


ostatnia aktualizacja: 2006-10-30
« powrót
Komentarze
Polityka Prywatności