29.05-30.06.2015

JAKI KOŃ JEST, KAŻDY WIDZI - wystawa Ireny Kalickiej w ramach Trans*Festiwalu w Krakowie

Otwarcie: 29 maja, godz. 20:00, wystawa potrwa do 30 czerwca 2015, Galeria F.A.I.T., al. Słowackiego 58/5, Kraków.

Ta banalna, śmieszna i znana powszechnie definicja najbardziej pospolitego do niedawna zwierzęcia hodowlanego, zawiera w sobie niezaprzeczalną prawdę o mechanizmach budowania potocznych wizerunków. Porządkując rzeczywistość i chcąc objąć ją rozumem, spontanicznie upraszczamy jej obraz. W ten sposób powstają wszelkie ludzkie wyobrażenia o otaczającym nas świecie, zarówno przyrodzie jak i społeczeństwie. Generalizacja oprócz swojej funkcji poznawczej, ułatwiającej zapamiętywanie i klasyfikowanie zjawisk, jest podstawowym mechanizmem tworzenia stereotypów. Te opierają się na założeniu jednorodności wszystkich elementów przypisanych do danej kategorii. Naturą stereotypów jest właśnie uproszczenie, niepełna wiedza a co za tym idzie fałszywe przekonania o świecie. Utrwalone przez tradycję, trudno podlegają zmianom. Potrafią wręcz integrować podzielającą je społeczność.

Zdanie "koń jaki jest, każdy widzi" jest cytatem z "Nowych Aten" - pierwszej polskiej encyklopedii. Ta XVIII-wieczna pozycja już niedługo po publikacji budziła kontrowersje ze względu na ignorancję i zaściankowość treści przy usilnej paranaukowości formy. Jednak każde kłamstwo powtórzone wiele razy staje się prawdą. Cytaty z "Nowych Aten" do dziś funkcjonują w naszej kulturze. Encyklopedia odpowiada mentalności w której wiara i wyobraźnia pozwalają na wspólne i niekwestionowane istnienie Wieży Babel, sfinksów i Augusta II Mocnego. Wyobrażenie o świecie, którego wytworem jest ta książka, to obraz mieszających się tradycji i wykładni myślenia doktryny katolickiej, historycznej tradycji antycznej, legend i ludowych podań. To mozolnie skonstruowane dzieło, autorstwa księdza Chmielowskiego, jest obrazem świata zbudowanym z drugiej ręki. Nagromadzenie fałszu i absurdu budzi nie tylko śmiech, ale i grozę, tym bardziej, że podobnie kształtowane sądy i wyobrażenia podskórnie kształtują nasz obraz rzeczywistości, również współcześnie.

Fotografie Irenki Kalickiej, inspirowane poszczególnymi hasłami "Nowych Aten", są ironiczną grą z potocznymi skojarzeniami i schematycznymi obrazami świata. Podobnie jak w XVIII-wiecznej encyklopedii, obraz świata powstaje w oparciu o zapośredniczone wizerunki i wyobrażenia. Kształtują go na tych samych prawach konwencja fotografii lat 90. i renesansowe malarstwo, kiczowate fototapety i muzealne ekspozycje, stylistyka zdjęć reklamowych i folklor. Filmowy wizerunek Legolas'a jest w nim tak samo istotny jak inspiracje sceną pokazu mody kościelnej w Rzymie Felliniego. Realizm niektórych obrazów miesza się z inscenizacją. Kostium przysłania cechy indywidualne. Pozór wypiera znaczenie. To co naturalne zyskuje znamiona sztuczności, a farsa pozoruje prawdziwość. Każde zdjęcie w obrębie wystawy jest zamkniętym światem, w którym autentyczność i poza istnieją równorzędnie. Ich zestawienie zmusza do odejścia od dosłowności i śledzenia sieci skojarzeń, źródeł i zapożyczeń. Badając współczesne wyobrażenia i klisze kulturowe Irenka Kalicka burzy nam szyki. Nie pozwala na tworzenie kategorii i łatwą generalizację. Nie dopuszcza do powstania schematu. W końcu, cytując "Nowe Ateny" - "smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba".

Magdalena Kownacka

data ostatniej modyfikacji: 2015-05-28 11:02:46
Komentarze
 
Polityka Prywatności